ADIOS PAPIEROSY

JUż nigdy prznigdy więcej nie będzie mi wolno legalnie, bez stresu, ze smakiem, na luzie, po prostu zapalić. Usiąść sobie w przydymionej knajpce, wychłeptać, wysiorbać zimnego jak lód browarka i do tego zajarać, wykopcić, wychuchać, podmuchać szlugasa, papieroska, cygaretka.
Ehhhhhh........
Zostanie mi tylko wyciągnąć ze strychu bujany fotel i opowiadać na nim wnukom jak to kiedyś za młodu mojego dobrze na świecie było. O ile dożyję oczywiście, bo teraz jest taka nagonka na palaczy, że wszyscy albo umrą na raka, albo na zawał, a nieliczni, którzy przeżyją zostaną ukatrupieni przez służby porządkowe lub w ramach samosądu przez prawych i czystych obywateli.
Pozostaje mi pobawić się w panią Szczepkowską i na łamach blogasa ogłosić: Panie i Panowie, w dniu 15 listopada 2010 roku w Polsce skończyła się demokracja.

Komentarze