Prezenty !

Prezenty! Nawet najbardziej zagorzałego minimalistę rusza coś w środu, chwyta za kark i wciska przemocą w studnie bez dna, jakim jest świat przecen, okazji, reklam i kiermaszów. Nie można być wobec tego całego szajsu obojętnym. Się nie da. 
W tym roku obiecałam sobie, że nie popełnię błędów sprzed roku i wcześniej, czyli nie kupię:
  • sprzętów elektronicznych z drugiej ręki lub/i  przez Internet; aparat fotograficzny dla dziecka miał być ekonomicznym szałem, okazał się bublem działającym przez dwa tygodnie. Do dziś go z lenistwa nie oddałam do naprawy, ale w końcu to zrobię,
  • poradników i albumów z kolorowymi obrazkami; zawalaja miejsce na półce, a i tak wszelkie mądrości są w Internecie,
  • ubrań; zawsze, ale to zawsze kupię zły rozmiar,
  • plastikowych zabawek; nawet nie ma sensu tłumaczyć dlaczego,

Udane prezenty to takie, których używanie sprawi przyjemność obdarowanej osobie. Muszą więc być przemyślane. Przed każdym zakupem staram się brać głęboki oddech i wejść na chwilę w skórę odbiorcy. Przypominam sobie w jakich sytuacjach ta osoba się śmieje, odpręża, jak lubi spędzać czas, czy ma jakieś pasje, jakiej czynności poświęca najwięcej czasu, jaki ma gust, ulubione kolory, gdzie pracuje, o jakich marzy wakacjach itp.
Bardzo bym nie chciała zrobić komuś kłopotu prezentem, który jest w złym rozmiarze, nie tym guście, szybko się psuje, jest niepotrzebny, wymusza robienie czegoś, na co nie ma się ochoty lub po prostu zajmuje dużo miejsca i zbiera kurz.

Oto zestawienie pomysłów (niektóre już zrealizowałam) na prezenty (nie tylko gwiazdkowe), które być może okażą się udane:
  • bilety do teatru - jedyny stres, to czy obdarowani nie będą zaskoczeni terminem,
  • kosmetyki - niby oklepane, ale zawsze się przydaje
  • coś sprytnego do kuchni, ucieszy każdą osobę, niezależnie od płci i poglądów, w końcu dobrze zjeść każdy lubi,
  • T-shirty, nigdy ich za wiele, rozmiar łatwo dobrać,
  • kalendarze z rodzinnymi zdjęciami, robię je od lat i zawsze się sprawdzają,

Komentarze

  1. Jeżeli masz problem - zgredom daj kupon na zakupy (podpatrz gdzie kupują ciuchy) - sami sobie dobiorą.
    Dzieciakom - byleby się ruszało (jak się nie zepsuje, to one zepsują), maskotek w żadnym wypadku za dużo tego lata... albo... usiądź wieczorami albo kiedy znajdziesz wolną chwilę i nagraj opowiedzianą przez siebie bajkę, od biedy możesz czytać, mówię Ci strzał w dziesiątkę ;]
    Starsze dzieci, kasa na apki w sklepach lub doładowanie na telefon.

    Sprawa rozwiązana ;]

    OdpowiedzUsuń
  2. bagienko: kuponów na zakupy akurat nie uznaję, bo sama tak nie znoszę łażenia po sklepach, że taki kupon potraktowałabym jako karę, małym dzieciakom najlepiej chyba "wchodzą" chińskie zabawki, psuje się mniej więcej wtedy, gdy się znudzi, a że tanie, nie żal wyrzucić, nieco starsze nie dają się już nabrać, osobiście uważam, że lepiej wydać na zabawę, rozrywkę czy nawet słodycz, niż kolejny plastik. Z tymi bajkami - super fantastyczny pomysł!! Zrobię to, dzięki :) No i apki itp. nibym przeciwna, ale niestety tak, racja, to się zawsze sprawdza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wszyscy podchodzą jak Ty ;] Sam bym nie chciał, ale dla niektórych kupony na zakupy się sprawdzają.

      Ale wiesz, już po problemie ;]

      Usuń

Prześlij komentarz