Wolność to móc robić różne rzeczy, a możliwość ich wykonania stanowi nasz wolny wybór. Możemy wybrać, czy chcemy podjąć pewne wysiłki w celu zdobycia upragnionej nagrody lub zdecydować, że jej nie dostaniemy w zamian za święty spokój. Poza naszym wyborem i naszą postawą nic nie powinno ograniczać obywatela wolnego kraju. Poniższa lista symbolicznie zwiera 25 powodów, dla których czuję się wolna. Niektóre z punktów brzmią może idealistycznie, ale: móc i chcieć, nie zawsze oznacza: mieć. W niektórych przypadkach niezbędne jest podjęcie sporego wysiłku. Cóż, ważne, że chociaż potencjalnie mogę…:
Wolność oznacza dla mnie, że:
- Mogę przejść całe miasto i ani razu nie natknąć się na prujący ulicą czołg, uzbrojonych murdurowych i bombardujące samoloty.
- Mogę iść na wybory i zagłosować. Mogę też bez konsekwencji nie iść na wybory.
- Mogę wejść do sklepu i kupić odtłuszczony jogurt, wędzoną kiełbachę lub frytki z kebabem i paczkę papierosów i nic nikomu do tego, co lubię.
- Mogę bezpłatnie zbadać się wzdłuż i wszerz raz w roku.
- Mogę zostać uratowana od nagłej śmierci, ciężkiej lub lekkiej choroby, (w miarę możliwości jakich dostarcza współczesna medycyna) bez narażenia (zwykle) na zadłużenie się na resztę życia.
- Mogę zakładać, że zazwyczaj zostanę pomszczona, a nawet zostanie mi zrekompensowana krzywda za naruszone mienie lub zdrowie (innymi słowy bandyta ma duże szanse znaleźć się w więzieniu, a ubezpieczyciel wypłaci mi mniej więcej tyle, na ile opiewała umowa przed wypadkiem).
- Mogę opuścić ten kraj na zawsze.
- Mogę iść na dobrowolnie wybrane przeze mnie studia i szukać pracy na dowolnie wybranym przeze mnie stanowisku.
- Mogę głosować na piosenki baby z brodą i powiesić nad łóżkiem jej/jego plakat.
- Mogę podziwiać kiczowatą, pstrokatą konstrukcję i uczestniczyć w przedstawieniach obrażających uczucia estetyczne bliźnich.
- Mogę nie chcieć rodzić dzieci, lub wyprodukować je w dowolnej (możliwej) ilości i nie narażać się na zbędne komentarze.
- Mogę dzwonić do radia, telewizji i pisać do prasy, gdzie będę marudzić, narzekać, opluwać rząd i zrzucać winę za całe zło świata na (przykładowo) tuska.
- Mogę liczyć, że gdy przyjdą chude lata, otrzymam stosowną pomoc, rentę, zapomogę, emeryturę lub coś w tym rodzaju.
- Mogę założyć pomarańczowe spodnie w kratkę, bluzkę w różowe serduszka, białe kozaczki, złotą torebkę i nic nikomu do tego, jak wyglądam!
- Mogę jeść ile wlezie, przytyć 100 kilo, a jak zechcę, mogę schudnąć.
- Mogę zrobić zdjęcie prezydentowi i wrzuć je potem na fejsa z obojętnie jakim komentarzem.
- Mogę potem napisać list (lub mejla) do prezydenta i mu tę focię wysłać.
- Mogę wziąć wolne i leżeć, jaki mi wygodnie cały dzień.
- Mogę spędzać wakacje poza granicami mojego kraju i kontynentu.
- Mogę czesać się, ścinać, farbować lub golić w dowolny sposób. Wolno mi tez naśladować cudze fryzury.
- Mogę balować w knajpie, czy u znajomych do bladego świtu.
- Mogę związać się z osobą (lub osobami) dowolnej płci, koloru, wyznania, narodowości, na dowolnie długi lub krótki czas.
- Mogę podpisać się pod dowolnie wybraną deklaracją wiary i afiszować z jej wytycznymi. Mogę też dyskutować publicznie nad religią inną, niż moja.
- Mogę do woli wybierać i przebierać w towarach podczas zakupów, większość tego czego potrzebuję jest w miarę łatwo dostępna.
- Mogę założyć bloga i wrzucać w niego tyle głupot ile mi się żywnie podoba.
Z ostatnim punktem się zgadzam ;]
OdpowiedzUsuń