Przypuszczalnie są one utworzone za cichym przyzwoleniem
koncernów farmaceutycznych, które dzięki nim sprzedają silne środki
uspokajające bez recepty. Oczywiście ogromny zysk muszą też mieć firmy telekomunikacyjne, które same opracowały ten cudowny wynalazek.
Na co dzień jestem spokojną, miłą, cichą, grzeczną, uśmiechniętą i wyrozumiałą
osobą. Do czasu. Moja osobowość gwałtownie zmienia się, gdy czekam na
połączenie z konsultantem. Kim w ogóle jest konsultant? Podobno są to produkty wynikające
z eksperymentów nad ludzkimi genami. Nie wierzę, że siedzą tam prawdziwi ludzie.
Zwykle są to średniej klasy automaty, czasami zdarzy się klasa de lux i można
prawie uwierzyć, że miły, uśmiechnięty głos (męski lub żeński) należy do
kompetentnej osoby. Nic bardziej mylnego. Konsultant niczego nie naprawi, w
niczym nie pomoże, a już z całą pewnością nie udzieli żadnej informacji.
Moje podejrzenia, że tam siedzą automaty, wynikają z tego,
że normalni ludzie przynajmniej od czasu do czasu reagują i wykazują śladowe
choćby emocje. Normalny człowiek oznacza się też inteligencją i kreatywnym
myśleniem, konsultant tylko klepie uprzejme, puste frazesy.
Oddzielna kwestią jest czy normalny człowiek przeżyłby jeden
dzień pracy na stanowisku, przeznaczonym do wysłuchiwania bluzgów, jęków,
narzekań, gróźb, przekleństw i skarg? Moim zdaniem, nie. Czy jest mi żal
homoidalnych automatów, zatrudnianych w call center? Z całym szacunkiem, ale
nie. Czy jest mi wstyd, że po wykonaniu piątego telefonu, trakcie którego musiałam
słuchać 15 minut rzępolenia durnej muzyczki powtarzającego się zwrotu, od
którego mam ciarki: proszę nie odkładać słuchawki, konsultant zgłosi się,
najszybciej, jak to możliwe, puszczają mi nerwy i wylewam tonę bluzgów, jęków,
narzekań, gróźb, przekleństw i skarg? Nie, nie jest mi wstyd. Może to próba
charakteru, z którego wychodzę pokonana i obśmiana, ale uważam, że w takiej
sytuacji wkurw jest normalną reakcją prawidłowo funkcjonującego organizmu
ludzkiego.
Infolinia to czyste zło. Firma, która funduje sobie infolinię
i sadza przy telefonach konsultantów, przekazuje następujący komunikat: robimy
wiochę, sprowadzamy bublowaty sprzęt z chin i świadczymy beznadziejna usługi, zatrudniamy
bezmózgie automaty i generalnie, szanowny kliencie – mamy cię w dupie.
I to tyle, idę napić się melisy.
Melisa to za mało na callcenter ;]
OdpowiedzUsuń