Postanowiłam pisać bloga o trudnej, choć prostej, ciężkiej, choć lekkiej, radosnej, choć ascetycznej drodze do życia w minimaliźmie. Jako już zadeklarowana zwolenniczka prostoty, ogłaszam na wstępie, ze nie będę się trzymać zasad trendu czy też filozofii minimalizmu, bo wg. mnie nadmiar zasad często komplikuje
i ogranicza swobodę. Zastrzegam sobie prawo do niekonsekwencji i niedorzeczności. Odsyłam do profesjonalnych blogów o minimaliźmie, ja bedę sobie tworzyć blog nieprofesjonalny.
Trzymać się będę następujących wartości, ma być:
Żeby nie powielać niektórych tematów, będę wracać do starych wątków i je uzupełniać o nowe pomysły. Liczę na to, że blog pomoże mi ( a może i jeszcze komuś?) uporządkować chaos i bałagan w głowie;)
Hołdując zasadzie, żeby nie marnować (niczego) wykorzystam swój stary blog:, wysłużony,
ale po odświeżeniu jeszcze się przyda.
i ogranicza swobodę. Zastrzegam sobie prawo do niekonsekwencji i niedorzeczności. Odsyłam do profesjonalnych blogów o minimaliźmie, ja bedę sobie tworzyć blog nieprofesjonalny.
- prosto,
- pożytecznie,
- estetycznie,
- minimalnie,
- zdrowo,
- ekologicznie,
- bezmięsnie.
ale po odświeżeniu jeszcze się przyda.
Komentarze
Prześlij komentarz